Zakończone Projekty
Plewiska
Realizacja zakończona zimą 2016 / 2017 r.
Lubczykowa to zespół czterech nowoczesnych mieszkań w zabudowie szeregowej, położonych na działkach (z prawem wyłącznego korzystania) o pow. od 160m2 do 286m2.
Na każdej z nich znajdują się dwa miejsca parkingowe oraz ogródki o pow. od 64m2 (segmenty środkowe) do 167m2 i 187m2 (segmenty skrajne). Ogrody bardzo słoneczne – od strony południowo – zachodniej.
Powierzchnia użytkowa każdego lokalu wynosi 74,13m2, do niej dodajemy gratis poddasze do adaptacji na kolejny pokój (ok. 20m2), co daje nam łączną powierzchnię 94,5m2.
Ogromnym atutem jest układ pomieszczeń: salon z jasnym aneksem kuchennym ma powierzchnię blisko 30m2, w wiatrołapie miejsce na dużą szafę, wygodna toaleta z oknem.
Lubczykowa
Decyzję o rozpoczęciu poszukiwań naszego nowego M podjęliśmy tuż przed narodzinami córeczki, ponieważ zastanawialiśmy się, jak będziemy funkcjonować w małym mieszkaniu na 3 piętrze bloku bez windy na Ratajach. Mieszkaliśmy przy Rondzie Rataje, które po „udanym” remoncie i rozszerzeniu strefy parkowania w centrum miasta, stało się udręką dla wszystkich mieszkańców. Mieliśmy zdecydowanie dosyć. Jednego dnia robiąc porządki w szafie, trafiliśmy na foldery deweloperów, które zostały nam po wizycie na targach mieszkaniowych. Wśród nich był też prospekt Grand Project z inwestycją w Dąbrówce. Wiedzieliśmy, że wszystkie domy rozeszły się na pniu, ale stwierdziliśmy, że z pewnością szykują kolejną inwestycję. Szukaliśmy naszego kąta po obrysie dzielnicy Grunwald, weszliśmy na stronę dewelopera i była tam oferta bliźniaków w inwestycji Nowe Kotowo, co przyciągnęło naszą uwagę. Początkowo twierdziliśmy, że 83m2 to za mało, jak my się pomieścimy? Było to na początku lutego, przez tydzień chodziło to nam po głowie, a może jednak? Może warto pojechać chociaż zobaczyć, bo fajny układ, duże okna, dwa cenne miejsca parkingowe (bo na Piastowskim czasem godzinę szukaliśmy miejsca) no i wymarzony ogród. Szybkie rozeznanie w necie, udało się znaleźć filmik na YouTube z głosem Pani Luizy (o kurczę, to nasz dom!). Potem sprawy potoczyły się już bardzo szybko, na popołudnie 11 lutego umówiliśmy się na wizję lokalną, 12 lutego rano podjęliśmy decyzję o zakupie, a umowę rezerwacyjną podpisaliśmy w Walentynki. W marcu, w dniu planowanej wizyty w kancelarii notarialnej urodziła się nasza córeczka, w ciągu kilku tygodni wiedzieliśmy, że zakup większego kąta był właściwy. Mieszkamy na „Nowym Kotowie” od listopada i bardzo cenimy sobie ciszę, spokój, komfort i… rachunki, ponieważ okazało się, że zimą są na podobnym poziomie co w bloku czynsz. Co najlepsze, mieszkamy w mieście, a czujemy się trochę jak na wsi, nie jesteśmy tutaj no name. Na ulicy każdy z sąsiedztwa się przywita, zagada, a nasza roczna córeczka będzie miała co najmniej trójkę koleżanek i kolegów z sąsiedztwa w tym samym wieku.
Sandra, Laura & Łukasz
Grand Project Blog